SECOND PLANET FROM SUN

Druga planeta od słońca czyli drobne, kobiece przyjemności.

10 marca 2014

Zanim pójdziesz na rozmową kwalifikacyjną...

źródło
Tekstów o tym jak przygotować się do rozmowy kwalifikacyjne widziałam tysiące. Część rad w nich zawartych jest dość pomocne, ale jest i cześć bzdurnych frazesów. Brakowało mi niejednokrotnie konkretnych porad i zwrócenia uwagi na pewne istotne szczegóły.

Chciałam ując tu wszystko to co najważniejsze, wraz ze szczegółami, które tylko pozornie wydają się nieistotne.

Wszystkie punkty sprawdziłam na sobie i jako szukająca pracy i jako osobą prowadząca rekrutację.

Od czego zacząć?

1. Ustalić jakiej pracy szukamy, w jakim zawodzie, w jakiej branży. Wysyłanie CV gdzie popadnie, owszem może w końcu zaskutkować znalezieniem pracy, zakładam jednak, że zależy nam na pracy, która będzie odpowiadać naszym kwalifikacjom, zainteresowaniom oraz by ta praca sprawiała nam choć odrobinę przyjemności.

2. Przygotować sobie odpowiednie CV, czytelne, chronologiczne, bez zbędnych ozdobników, zawierające tylko najważniejsze informacje. Choć będzie Was korcić ując w nim jak najwięcej, starajcie się je zawrzeć na 1 stronie A4, maksymalnie na dwie strony. W swojej pracy często spotykałam sie z CV "rozjechanym" na 3 strony A4, które zawierało zdjęcie na pół pierwszej strony, doświadczenie z dwóch miejsc pracy i wykształcenie na drugiej stornie oraz całą 3 stronę zainteresowań. Pamiętajcie - pracodawca ceni sobie swój czas i ... papier do drukarki.
I jeszcze jedno, nigdy, ale to nigdy nie kłamcie w CV. Wyjdzie to albo już podczas samej rozmowy kwalifikacyjnej, albo niedługo później. Wówczas początki w nowej pracy mogą nie być miłe.
Zdjęcie do CV to też istotna sprawa. Jestem zwolenniczką umieszczania zdjęć typu dyplomowego lub dowodowego. Zdjęcia z "dziubkiem", z "rąsi" i te z wakacji w Egipcie nie są na miejscu.

3. Przygotować szkic listu motywacyjnego i niech Wam ręce poparzy ściągać gotowce z internetu. Owszem dobrze jest sprawdzić układ takiego listu, jego długość itd, ale pracodawca od razu rozpozna kiedy LM jest gotowcem, a kiedy samodzielnie napisany. Oczywiste jest, że do każdego potencjalnego pracodawcy nie będziemy mogli wysłać takiego samego LM. Niby to logiczne, ale zdarzało mi się czytać list motywacyjny np. ze wskazaniem innego stanowiska niż była ogłaszana rekrutacja lub adresowany do innej firmy. List motywacyjny musi zawierać stałe elementy, które mogą stanowić jego szkic, tak by móc na jego podstawie stworzyć nowy list do innego pracodawcy. Polecę Wam jedną ze storn z różnymi wzorami listów, wiedzcie jednak, że skoro są one dostępne w internecie dla Was, tak samo są dostępne dla Waszego potencjalnego pracodawcy i lepiej założyć, że też je czytał. Tu podnieść się mogą głosy osób, które twierdzą, że pracodawcy nie czytają listów motywacyjnych. Owszem pewnie stanowią jakiś tam procent, ale jeśli pracodawca wymaga listu motywacyjnego to zazwyczaj go czyta.

4. Gdy już odpowiemy na któreś ogłoszenie,  warto skopiować sobie treść ogłoszenia. Takie ogłoszenia wiszą w internecie określony czas(czasem 7 dni, czasem 12, albo 14), a potem znika. Zdarza się, że pracodawca oddzwania dopiero po zakończeniu okresu obowiązywania ogłoszenia, dopiero wówczas poddaje nadesłane aplikacje pierwszej selekcji i dzwoni do wybranych kandydatów z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną. Nam będzie łatwiej, gdy np. założymy sobie folder na komputerze i za każdym razem jak wyślemy aplikację zapiszemy sobie treść ogłoszeń na które odpowiadamy. Jeśli pracodawca zadzwoni po 3 tygodniach lub miesiącu (zdarza się i później) będzie można sobie przypomnieć treść ogłoszenia, dane firmy lub jakiś szczegół zawarty w ogłoszeniu o który chcieliście dopytać.  Choćby zweryfikować to co było w ogłoszeniu z tym co obiecuje przyszły pracodawca.
Wierzcie mi, to się przydaje.

5. Teraz bardzo ważny punkt. Sama rozmowa z potencjalnym pracodawcą to nie wszystko co może nas spotkać na takiej rozmowie kwalifikacyjnej. Ubiegając się o stanowiska specjalistyczne, gdzie wymagana jest odpowiednia wiedza i umiejętności (znajomość prawa, przepisów szczegółowych, odpowiednie umiejętności), możemy się spodziewać testu kompetencyjnego, sprawdzającego naszą wiedzę i umiejętności. Warto się do niego skrupulatnie przygotować. I tu zalecam wyszukiwanie w internecie testów wiedzy na dane stanowisko, sprawdzić się, powtórzyć sobie wiadomości. Spotkałam się kiedyś podczas jednej z rozmów, że pracodawca dał mi do rozwiązania test, który dzień wcześniej znalazłam w internecie.
Punkt ten jest wg mnie najistotniejszy. Wynik testu jest decydujący i nie ważne jak piękne było Wasze CV, i jak fantastycznie poszło Wam podczas samej rozmowy kwalifikacyjnej.

6. Idąc już na sama rozmowę, może to banał, ale ważny: należy się odpowiednio ubrać, nie zawsze musi to być garnitur i krawat. Zależy od stanowiska i specyfiki pracy. Jednak warto zadbać o to by ubranie było schludne i czyste. To samo tyczy się makijażu i fryzury - umiar przede wszystkim.

7. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej, pracodawca obserwuje nas, czyta z ruchów naszego ciała, więc stare, szkolne "siedź prosto" tu też się sprawdza. O mowie ciała są tony książek, przeczytanie jednej czy dwóch jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Jednocześnie może to pomóc Wam rozpoznać intencje potencjalnego pracodawcy. Trzeba pamiętać, że to działa zawsze w obie strony. Wy też możecie wiele wywnioskować z mowy ciała osoby rekrutującej. Prawdopodobnie osoba lub jedna z osób Was rekrutujących będzie Waszym przyszłym przełożonym. Warto się jej/mu przyjrzeć uważnie. Nie tylko Wy jesteście poddawani weryfikacji. Jeśli coś wyda Wam się podejrzane u przyszłego pracodawcy podczas rozmowy, warto na to zwrócić uwagę i przemyśleć sobie czy nie lepiej odmówić.

8. Przy okazji mowy ciała, chciałabym wspomnieć o dłoniach, na nie też będzie zwracana uwaga. Oczywiście - czyste paznokcie. Podczas powitania z rekruterem na pewno zwróci uwagę na dotyk. Wspomnę również, że spocone dłonie nie są wskazane. Wiem, że czasem ciężko to opanować. Pomocne może być skorzystanie z łazienki przed rozmową i umycie rąk lub posypanie ich odrobiną talku, pudru dla dzieci czy choćby wytarcie ich w chusteczkę. Spocone dłonie to zazwyczaj oznaka stresu, może być to sygnał dla rekrutera, że słabo radzisz sobie w sytuacjach stresowych i z pracą pod presją czasu.

9. Wiem, że podczas rozmowy nerwy jest czasem trudno opanować. Wiedzcie jednak, że osobą z którą rozmawiamy doskonale sobie z tego zdaje sprawę. Jest też człowiekiem, sam kiedyś starał się o stanowisko z którego teraz z Tobą rozmawia. Nie mam cudownego środka na opanowanie nerwów. Jestem osobą opanowaną, zazwyczaj wystarcza mi kilka głębokich oddechów.
Doskonały sposób na dodanie sobie odwagi podała nie tak dawno temu Ania na swoim blogu. Uwielbiam pozycję "wonder woman", stosuję od tamtej pory zawsze jak idę coś załatwić, a spodziewam się że nie będzie łatwo :). Polecam.

To jest wg mnie "złota 9" jeśli chodzi o przygotowanie do rozmowy kwalifikacyjnej.
Prawdopodobnie w przyszłości zrobię również listę najistotniejszych moim zdaniem punktów, które przydadzą się Wam podczas samej rozmowy kwalifikacyjnej.

Aktualizacja 18 marca 2014r.
Właśnie postanowiłam dodać jeszcze jeden punkt. Wiedziałam, że o czymś zapomnę pisząc tekst, a jest to dość istotna sprawa. Niech to będzie punkt "9.1" ;).

 9.1. Kto rano wstaje ... czyli jeśli to możliwe (czasem osoba zapraszająca na rozmowę daje taką możliwość) wybieraj jak najwcześniejszą godzinę rozmowy kwalifikacyjnej. Trudno, najwyżej dzień wcześniej położysz się "z kurami" ;).
Rozmowy kwalifikacyjne są nużące dla rekrutujących. Z każdą kolejną osobą, prowadzący rekrutację odczuwa pewne zmęczenie schematem rozmowy, powtarzanymi w kółko pytaniami. Słucha coraz mniej i sama rozmowa trwa coraz krócej, a to nie zawsze jest na korzyść starającego się o zatrudnienie.
Nie twierdzę, że tak jest w każdym przypadku, jest to moja obserwacja z punktu widzenia i szukającej pracy i szukającej pracowników.
Dlatego najlepiej wybierać godzinę możliwie najwcześniejsza. Kiedy osoba prowadząca rozmowę jest wypoczęta, być może już po śniadaniu i pierwszej kawie, nastawioną na wynik - znalezienie doskonałego pracownika, Tobie będzie łatwiej przebić się, zaimponować, poprowadzić rozmowę tak byś został odpowiednio zapamiętanym.
Jest jeszcze jeden dość istotny aspekt wczesnej godziny. Jeśli będziesz pierwszą osobą rekrutowaną na dane stanowisko, będziesz miał możliwość postawienia poprzeczki wysoko dla każdego kolejnego kandydata. Staniesz się swego rodzaju wzorcem, względem którego będzie oceniana każda następna osoba. Nie masz już niestety wpływu na to czy ktoś później nie wypadnie lepiej. Można być jednak pewnym, że jako pierwsza osoba zostaniesz dużo lepiej zapamiętanym i prawdopodobieństwo otrzymania propozycji pracy zwiększa się znacznie.

4 komentarze:

  1. W przyszłym tygodniu mam rozmowę. Wezmę to sobie do serca.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też zrobię update. przesuneli mi rozmowę na dziś. przeoczyłam twoją uwagę o czasie, co miało w moim odczuciu kolosalne znaczenie, bo razem ze mną przyszło 21 osób! pewnie rozegrałabym to inaczej, gdybym od początku o tym pomyślała. tak czy inaczej, prawdopodobnie nie odstanę tej pracy, ale mimo wszystko jestem z siebie zadowolona. zawsze to jakaś nauka na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, jak nie ta praca to inna, prawdopodobnie lepsza. Mało kiedy udaje się po pierwszej rozmowie.
    Same rozmowy kwalifikacyjne to fajne doświadczenie, z każdą następną jest coraz lepiej. Najgorsze są wg mnie te podręcznikowe a'la nowoczesny HR i pytania w stylu "jaki jest pani ulubiony kolor". Co to ma do rzeczy? Ważne co mam w głowie i co potrafię.

    OdpowiedzUsuń

Second planet from sun wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

translate / tłumacz

© 2011 SECOND PLANET FROM SUN, AllRightsReserved | Designed by ScreenWritersArena

Distributed by: free blogger templates 3d free download blog templates xml | lifehacker best vpn best vpn hong kong