SECOND PLANET FROM SUN

Druga planeta od słońca czyli drobne, kobiece przyjemności.

28 listopada 2013

Mój zestaw pomadek ochronnych na zimę.

Gdy zbliża się zima, czuję potrzebę zaopatrzenia się w większą ilość pomadek ochronnych.
Robię zapas prawie jak na wojnę.

Muszę mieć po jednej w każdym płaszczu i torebce.
Tak. Zdecydowanie, pomadka ochronna i rękawiczki to jest coś bez czego nie ruszam się z domu,
gdy za oknem spada temperatura.

Oto mój "dream team" pomadek ochronnych. Znalazł się tam też jeden bubel, ale o tym niżej.

Nr 1 Balsam do ust Tisane. 4,3 g. ok. 9 zł.
Przyjemna, dobrze nawilżająca pomadka. Ma delikatny waniliowy zapach. Wygładza i regeneruje usta. Same plusy. Skład bogaty w ekstrakty i olejki skład. Ze wszystkich pomadek, to do niej najmniej lepią się włosy na wietrze. Minusy szukane na siłę to parabeny na końcu składu i mała wydajność. Wracam jednak do niej najczęściej, już kupiona następna.

INCI:Olea Europaea Fruit Oil, Sucrose Tetrastearate Triacetate, Ricinus Communis Seed Oil, Petrolatum, Hydrogenated Coco-Glycerides, Paraffin, Lanolin, Mel, Echinacea Purpurea & Mellisa Officinalis Leaf & Silybum Marianum Extract, Cera Alba, Lauryl PEG/PPG-18/18 Methicone, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Ethylhexyl Palmitate, Palmitoyl Oligopeptide, Tocopheryl Acetate, Sorbitan Isostearate, Ethyl Vanillin, Tribehenin Propylparaben, Methylparaben.

Nr 2 Hydro Lip Therapy L'biotica. 10 ml. ok. 10 zł.
Wspaniale regeneruje usta. Jeśli zdarzy mi się jakieś podrażnienie,
to mogę być pewna, że ona sobie z tym najszybciej poradzi. Bardzo przyjemny zapach i smak. Skład średnio długi, ale dość dobry. Trudność może sprawiać wydobycie produktu na mrozie, w rękawiczkach, z tej tubki. W niskiej temperaturze jej konsystencja staje się bardziej zbita
i przez to trudniejsza do wyciśnięcia. Wolałabym ją raczej w tradycyjnej pomadce. Przez to opakowanie stosuję ją głównie w domu, na noc.

INCI: Petrolatum,Ricinus Communis Oil,Cera Alba,Olea Europea Oil,Honey,C10-30 Cholesterol / Lanosterol Esters,Vanilla,Tocopheryl Acetate,D-panthenol,Sodium Hyaluronate.

Nr 3 Alterra Balsam do ust z ekstraktem z rumianku. 4,8 g. ok. 5 zł.
Znalazła się na 3 miejscu tylko za skład. Nie mogę znieść jej zapachu i smaku. Tej rycyny jest tam chyba 99%. Lepią się do niej bardzo włosy na wietrze. Staram się jej unikać, ale już znalazłam dla niej inne zastosowanie - odżywka do rzęs.

INCI: Ricinus Communis Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Candelilla Cera, Palmitic Acid, Stearic Acid, Butyrospermum Parkii, Olea Europaea Fruit Oil*, Tocopheryl Acetate, Aroma, Helianthus Annuus Seed Oil, Chamomilla Recutita Oil*, Daucus Carota Sativa Root Extract, Beta-Carotene, Tocopherol.

Nr 4 Bebe Young Care, Klasyczna. 4,9 g. ok.7 zł
Lubię ją i używam z sentymentu od wielu, wielu lat. Ładnie pachnie i smakuje, ale można odnieść wrażenie, że szybko znika i po pewnym czasie wysusza nieco usta. W wyższych temperaturach jakby mięknie, topnieje. Skład nie powala na kolana. Jest jednak bardzo wydajna, starcza mi śmiało na całą zimę.

INCI: Hydrogenated Polyisobutene, Hydrogenated Polydecene, Synthetic Wax, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Disteardimonium Hectorite, Tocopheryl Acetate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Vanillin, Hydrated Silica, Aqua, Alcohol, Tocopherol, BHT.

Nr 5 Carmex, Truskawkowy balsam do ust. 10 g. 10 zł.
To ten wspomniany wyżej bubel wg mnie. Nie wiem skąd tyle zachwytów nad tą marką. W prawdzie wcześniej miałam klasyczny Carmex w słoiczku. Dobrze mi się sprawdzał, ale tylko w mocne, siarczyste mrozy. Nawet lubiłam to jego słynne mrowienie. Jednak nie aż tak by do niego wracać. Tym bardziej, że nie lubię kosmetyków w słoiczkach, gdzie trzeba maczać palce. Zwłaszcza przy takich kosmetykach do ust, które są bardzo tłuste.
Wersja truskawkowa jest wprost okropna, chemiczny zapach i smak. Skład taki sobie, zawiera parafinę. Żegnam się z nią ozięble, nie dam rady go zużyć.

INCI: Petrolatum, Lanolin, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Flavor, Cetyl Esters, Theobroma Cacao (Cocoa), Seed Butter, Cera Alba (Beeswax), Benzophenone-3, Paraffinum Liquidum, Camphor, Menthol, Vanillin, Oxybenzone.

Muszę znaleźć zamienniki dla Carmexu i Alterry. Zastanawiam się nad Blistexem i pomadką Sylveco. Pomyślimy, zobaczymy. Znając życie obie uzupełnią mój "dream team" pomadkowo-ochronny :).


Aktualizacja z 08.01.2014

Mój "dream team" pomadek pożegnały na dobre Carmex i Alterra.
W prawdzie Alterra, jak pisałam wcześniej, znalazła swoje zastosowanie przy pielęgnacji innej części twarzy, a mianowicie rzęs. Jako pomadka ochronna nie zdała u mnie egzaminu.

Mrozy nas jeszcze omijają. Zima się ociąga z przyjściem. Może to i dobrze. Ja jednak jestem zdania, że równowaga w przyrodzie musi być, każda pora roku ma swoje uroki, również zima i czekam na nią.

Do mojego zestawu pomadek dołączyła ponad miesiąc temu pomadka ochronna z Sylveco.
Stosunkowo niedawno dowiedziałam się o istnieniu tej firmy. Co ważne jest to polska firma i robi bardzo dobre kosmetyki pielęgnacyjne o zaskakującym przyjaznym składzie oraz przystępnej cenie.
Jedyny mankament to ich dostępność. Póki co nie znajdziemy ich kosmetyków w popularnych drogeriach, sprzedawane są przez ich stronę, w sklepach zielarskich i niektórych aptekach. Wpadli także na dobry pomysł wstawienia na swojej stronie wyszukiwarki punktów sprzedaży. To bardzo ułatwia ich zakup.

Firma Sylveco w żadnym razie nie zapłaciła mi za te "peany" na cześć ich produktów. Robię to sama z siebie, zachwycona ich kosmetykami. Poza tym miałam okazję wypróbować dopiero dwa produkty. O drugim będzie kiedy indziej.
Jednym z nich jest:
Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu - dobrze nawilża usta, zauważyłam, że po pierwszym nałożeniu lekko wysycha, ale jak zaaplikuję ją drugi raz to nawilżenie jest odczuwalne na ustach jeszcze kilka godzin.
Ma niby pachnieć cynamonem (lubię jego zapach), jednak jej zapach nie przypomina mi za bardzo cynamonu. Ciężko mi go określić jest lekko ziołowy, nienachalny, można uznać za dość przyjemny, a przynajmniej znośny. Nie przeszkadza mi to w jej użytkowaniu.
Jest wydajna, codziennie (2,3 razy) używam jej od ponad miesiąca i ubytek jest około 1/5 całego sztyftu.
Spełnia wszystkie obietnice producenta. Od kiedy jej używam nie mam żadnych problemów z ustami. Nie pierzchną, nie pękają, są nawilżone i ochronione prze wiatrem (bo na porządnym mrozie jeszcze jej nie testowałam, liczę, że da radę), koi i uelastycznia usta. Ze swej strony - polecam.

INCI: olej sojowy, wosk pszczeli, lanolina, olej rokitnikowy, masło karite (Shea), olej jojoba, olej z wiesiołka, masło kakaowe, betulina, wosk carnauba, olejek cynamonowy.

5 komentarze:

  1. Używam Tisane (ale w słoiczku - mniej higieniczna, ale lepsza wydajność), ale Alterra też się spisywała świetnie. Coś niedobrego zrobił z moimi ustami carmex, więc omijam szerokim łukiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie parę dni temu do mojej kolekcji dołączyła pomadka z Sylveco, rokitnikowa z cynamonem. Dopiszę do posta później aktualizujący tekst o niej. Na razie mam mieszane uczucia. Niby rewelacyjny skład, ale jakoś nie czuję tam tego cynamonu, ani w zapachu, ani w smaku. Ma dziwny posmak i odnoszę wrażenie, że szybko wysycha na ustach. Dam jej jeszcze szansę przez parę dni.

      Usuń
  2. a ja lubię Carmex, a szczególnie truskawkowy, więc jak go masz to przygarnę z chęcią:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszedł do kosza. Nie wiele go tam było już i dziwnie śmierdział. Wstydziłabym się dać Ci coś takiego.

      Usuń
  3. Witam,
    doprawdy nie wiem skąd zachwyt na numerem jeden tego zestawienia, no chyba, że ktoś lubi wcinać ropopochodne substancje - petrolatum -fuj. Dla mnie podstawa to brak tego świństwa w składzie!

    OdpowiedzUsuń

Second planet from sun wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

translate / tłumacz

© 2011 SECOND PLANET FROM SUN, AllRightsReserved | Designed by ScreenWritersArena

Distributed by: free blogger templates 3d free download blog templates xml | lifehacker best vpn best vpn hong kong