SECOND PLANET FROM SUN

Druga planeta od słońca czyli drobne, kobiece przyjemności.

9 grudnia 2013

DIY - domowa maska na włosy z przepisu naszych babć.

Nasze babcie i prababcie nie chodziły do drogerii po maski i odżywki do włosów.
One szły po nie do swojej kuchni i korzystały z zasobów swoich ogródków.

Moja Babcia miała piękne włosy (nie wiem w kogo ja mam takie liche) i cerę, a to za sprawa mleka.
Nie tego sklepowego z kartonu, ono absolutnie się do tego nie nadaje. Chodzi o to mleko prosto od krowy. Od krów wypasanych na łące. Nie tych trzymanych w nowoczesnych oborach, gdzie krówki czasem przez całe życie słońca nie widzą i jedzą jakąś paszę. Codziennie, po wydojeniu krów, rękami mokrymi od mleka przecierała twarz.

Babcia również mlekiem i miodem odżywiała swoje włosy. Do późnej starości miała piękne, lśniące pukle doskonale układających się włosów, bez używania lakierów, żeli i pianek.

Maseczkę, którą ja robię poleciła mi akurat moja Teściowa.
Jest to jednak mikstura "stara jak świat" :). Banalnie prosty przepis, a wszystko do niego potrzebne znajdziecie zazwyczaj w kuchni.

Skład:
- 1 żółtko
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka olejku rycynowego
+ foliowy czepek i ręcznik lub czapka

Mieszamy dokładnie miksturę i nakładamy na suche lub delikatnie zwilżone włosy. Chwilkę masujemy skalp
i wcieramy maskę we włosy. Zwijamy je w koczek. Nakładamy foliowy czepek lub woreczek i owijamy ręcznikiem. Choć ja upodobałam sobie nakładanie zamiast ręcznika czapkę. Wygodniej mi, nie spada z głowy, co zdarzało się ręcznikowi ślizgającemu się na foliowym czepku. Maseczkę zostawiamy na włosach od 30 min. do 1 godz., ale można i dłużej. W zależności ile kto ma czasu.

Odżywka dzięki cytrynie i dodatku miodu może mieć bardzo, bardzo delikatne właściwości rozjaśniające włosy. Jest to pomocne gdy walczymy w tym typowym przejściem ciemnego odrostu w blond. Bez obaw jednak, brunetki śmiało mogą ją stosować. Olejek rycynowy ma właściwości lekko przyciemniające, więc można uznać, że neutralizuje działanie cytryny i miodu. Do naprawdę widocznego efektu rozjaśnienia musiałoby się ją stosować bardzo często. Znam osobę, która farbuje włosy na burgund i z powodzeniem stosuje tę maseczkę bez uszczerbku dla koloru włosów. Ja stosuję ją raz na tydzień lub 2 tygodnie, jak mi czas pozwoli.

Lubię efekt na moich włosach po tej masce. Włosy są puszyste (nie puszące!), ale dociążone, elastyczne, błyszczące i odbite od nasady, co mnie, przy moich cienkich i rzadkich włosach, cieszy najbardziej.

2 komentarze:

  1. Maska z żółtkiem jest genialna :) wszystko zależy od włosów i taka bomba proteinowa nie każdemu służy, ale u mnie sprawdza się świetnie. Nie znalazłam jeszcze nic co dawałoby lepszy efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, ja również póki co nie trafiłam na lepszą maseczkę.
      Co do przeproteinowania to racja, umiar najważniejszy.

      Usuń

Second planet from sun wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

translate / tłumacz

© 2011 SECOND PLANET FROM SUN, AllRightsReserved | Designed by ScreenWritersArena

Distributed by: free blogger templates 3d free download blog templates xml | lifehacker best vpn best vpn hong kong